Rok 1955
1/2
Autor nieznany, ze zbiorów Anny Tuz
Niedziela w końcu lata z tatą w Łazienkach. Na trawnikach rosło mnóstwo koniczyny na wianek. I nikt nie zabraniał jej zrywać.
Niedziela w końcu lata z tatą w Łazienkach. Na trawnikach rosło mnóstwo koniczyny na wianek. I nikt nie zabraniał jej zrywać.