Nowe pawie w Łazienkach Królewskich. Wśród nich białe
W łazienkowskich ogrodach spotkać można cztery młode pawie, w tym dwa o białym upierzeniu. To osobniki, które w ubiegłym roku wykluły się w inkubatorze, a teraz podrosły i mogły rozpocząć samodzielne życie.
Nowe pawie wykluły się z jaj złożonych przez samicę pawia indyjskiego, która wiosną 2019 r. trafiła do Łazienek Królewskich. Początkowo trudno było jej zaadaptować się do nowego otoczenia. Kiedy po kwarantannie w wolierze została wypuszczona do innych dorosłych osobników, zamieszkujących łazienkowskie ogrody, zaczęła uciekać poza bramy Muzeum, wyprowadzając grupę. Ponownie trafiła więc do woliery. To właśnie tam, w maju 2019 r., złożyła jaja, których nie chciała jednak wysiadywać (zachowanie takie często występuje u dużych, ozdobnych kuraków).
Z pomocą przyszli przyrodnicy współpracujący z Łazienkami Królewskimi: Łukasz Wardecki, Fatima Hayatli i dr hab. Monika Łukasiewicz z Instytutu Nauk o Zwierzętach Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Jaja, które zostały zabrane samicy pawia indyjskiego, trafiły do inkubatora, pod czujne oko dr Łukasiewicz.
Z inkubatora do woliery
Po ok. 30 dniach, w drugiej połowie czerwca 2019 r., rozpoczął się wylęg młodych. Wykluło się łącznie pięć osobników. Trzy z nich były nominalnej barwy, zaś dwa białe. Skąd tak jasne upierzenie? Nie wskazuje ono bynajmniej na albinosy, gdyż młode nie mają charakterystycznych czerwonych oczu. Biała barwa u pawia indyjskiego dziedziczona jest w sposób recesywny. Gen "w" (od słowa white) musi napotkać drugi, identyczny, aby wykluł się biały paw. Zarówno matka, jak i ojciec młodych mają w swoim genotypie recesywny gen "w", odpowiadający za jasne upierzenie. Same nie są jednak białe, gdyż ich pojedynczy gen "w" maskowany jest przez gen dominujący, będący nośnikiem koloru.
Po wykluciu młode pawie trafiły do klatki z lampą grzewczą, żeby mogły podrosnąć, nabrać siły i odporności. W tym czasie w Łazienkach Królewskich przygotowywana była dla nich woliera z osłonami wiatrowymi, dużą żarówką grzewczą, żerdziami, piaskiem oraz pojemniki na wodę i paszę.
Młode pawie trafiły do woliery w lipcu 2019 r. Po drugiej nocy jeden z osobników został znaleziony martwy; prawdopodobnie uderzył o siatkę przy pierwszych próbach skoków. Pozostałe cztery młode rosły zdrowo i miały apetyt.
Pawie wypuszczone do ogrodów
W drugiej połowie maja 2020 r. pawie były już gotowe, aby opuścić wolierę i rozpocząć samodzielne życie w łazienkowskich ogrodach. Wcześniej zostały zaczipowane i otrzymały obrączki na nogi w celu odróżnienia od dorosłych osobników.
Kiedy opuszczały wolierę, pojawiła się ich matka, która od razu przystąpiła do ustalania porządku w grupie, delikatnie dziobiąc i przeganiając swoje dzieci, gdy chciały się oddalić. Młode szybko dały jednak pokaz sprawności swoich skrzydeł, choć pierwsze przeskoki między gałęziami były dość nieporadne - wciąż muszą opanować precyzyjne podlatywanie i lądowanie.
Teraz przed nimi trudniejszy czas. W wolierze były bezpieczne, w ogrodach, gdzie natura rządzi się swoimi prawami, będą musiały same się ochronić, zwłaszcza nocą, kiedy aktywne są drapieżniki (białe osobniki są zdecydowanie bardziej narażone na drapieżnictwo, np. ze strony lisów). Młode nauczyły się jednak reagować na głosy alarmowe innych ptaków, co może im pomóc przetrwać.
Pawie nie wymagają dokarmiania, bo ogrody pełne są roślinności. Nie należy więc dawać im żadnych pokarmów, które podane przez człowieka mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.
Prosimy również o niezbliżanie się do młodych osobników, gdyż muszą się oni nauczyć obecności ludzi. Poza tym, co warto podkreślić, to dzikie zwierzęta, dlatego powinny mieć możliwość swobodnego przemieszczania się, bez zaczepiania ze strony zwiedzających. W sytuacji, która w bezpośredni sposób zagraża pawiom, prosimy o kontakt ze Strażą Muzealną, tel.: (+48) 22 50 60 131.