Salomon polskiego baroku - Stanisław Herakliusz Lubomirski
Paweł Tyszka
Zamek Królewski w Warszawie
Stanisław Herakliusz Lubomirski (1642-1702) to niewątpliwie jeden z najwybitniejszych przedstawicieli nie tylko rodu Lubomirskich herbu Szreniawa, lecz także elity polityczno-społecznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów przełomu XVII i XVIII wieku. Niezwykle bogata i wszechstronna działalność przyszłego marszałka wielkiego koronnego, prowadzona z niebywałym rozmachem na wielu polach, pozwoliła mu na trwałe zapisać się na kartach polskiej historii i literatury.
Do odegrania znamienitej roli w dziejach monarchii polsko-litewskiej predestynowały Stanisława Herakliusza Lubomirskiego jego znakomite parantele rodzinne. Przyszedł on bowiem na świat w familii, która mimo iż do wąskiego grona rodów magnackich weszła dość późno, bo dopiero pod koniec XVI wieku, to jednak bardzo szybko zajęła w nim poczesne miejsce. Podwaliny pod przyszłą potęgę rodu położył pradziadek Stanisława Herakliusza, Sebastian, który w 1581 roku, zaoferowawszy wyższą sumę dzierżawy, otrzymał z nadania króla Stefana Batorego urząd żupnika krakowskiego. Prowadząc rabunkową politykę gospodarczą w podległych mu kopalniach i wyzyskując górników, znacząco powiększył własny majątek, dzięki czemu mógł założyć prywatne szyby solne. Udzielając królowi wysokich pożyczek, mimo że formalnie żupnikiem krakowskim przestał być w 1592 roku, nadal prowadził eksploatację kopalń. Sebastian Lubomirski pełnił funkcję bankiera nie tylko króla Zygmunta III, ale również wielu senatorów, którzy pożyczali od niego pieniądze na wysoki procent, a nie mogąc spłacić zaległości, odstępowali mu swoje dobra. W ten sposób Sebastian w 1593 roku wszedł w posiadanie klucza wiśnickiego z zamkiem, który stał się rodową siedzibą Lubomirskich. W 1584 roku Lubomirski został burgrabią krakowskim. Kilka lat później jako pierwszy w rodzie otrzymał godność senatorską - kasztelanię małogoską (11 stycznia 1591 roku). Następnie awansował na kasztelana bieckiego (2 maja 1598 roku), wreszcie - wojnickiego (2 lipca 1603 roku). W 1595 roku otrzymał od cesarza Rudolfa II tytuł hrabiego na Wiśniczu. Sebastian Lubomirski skupował również starostwa: w 1585 roku dobczyckie od Seweryna Bonera, w 1590 roku sądeckie od Spytka Jordana, a rok później spiskie od Kaspra Maciejewskiego, które na półtora wieku stało się własnością Lubomirskich, przynosząc co roku około 6 tysięcy dukatów zysku.
Znakomitym kontynuatorem dzieła ojca okazał się jego syn, Stanisław, dziadek Stanisława Herakliusza, który pnąc się po szczeblach urzędniczej kariery, doszedł z czasem do godności wojewody krakowskiego, a od cesarza Ferdynanda III otrzymał w 1647 roku tytuł książęcy. W 1613 roku poślubił jedną z najbogatszych panien w Rzeczypospolitej, Zofię z książąt Ostrogskich, która wśród swoich przodków miała przedstawicielki najznamienitszych rodów koronnych, między innymi Tarnowskich, Kostków, Odrowążów ze Sprowy, wreszcie - ostatnią przedstawicielkę mazowieckiej linii Piastów, Annę. Panna młoda wniosła swojemu mężowi w posagu 18 miast, 313 wsi i 163 folwarki. Stanisław Lubomirski znacząco powiększył odziedziczony majątek, nabywając między innymi dobra łańcuckie z tamtejszym zamkiem, który do początków XIX wieku, obok siedziby w Nowym Wiśniczu, pełnił funkcję rodowej rezydencji Lubomirskich.
Na trwałe w pamięci potomnych i w polskiej historiografii zapisał się także najstarszy z synów Stanisława, Jerzy Sebastian, ojciec Stanisława Herakliusza. Ponieważ nietuzinkowa osobowość przyszłego rokoszanina w decydujący sposób zaważyła na życiu i umysłowości syna, istotne jest ukazanie pełniejszej jego biografii. W młodości otrzymał on wykształcenie przygotowujące go do przyszłej kariery wojskowej. Podczas swojej peregrynacji naukowej po uniwersytetach i dworach europejskich szczególną wagę przykładał do poznania sztuki fortyfikacji. Dzięki protekcji ojca po powrocie do kraju otrzymał pierwsze królewszczyzny oraz rozpoczął służbę publiczną, przewodnicząc obradom sejmiku proszowickiego oraz posłując na sejm. Głosząc hasała zgodne z poglądami szlachty, zyskał wśród braci szlacheckiej dużą popularność, którą umocniły zwycięstwa wojskowe odniesione w trakcie kampanii wojennych odbytych przy boku jego powinowatego, hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego Stanisława Koniecpolskiego. Jerzy Sebastian był również zdecydowanym przeciwnikiem wojny z Imperium Osmańskim, co niewątpliwie dodatkowo przysporzyło mu poparcia. W 1649 roku został z nominacji króla Jana Kazimierza marszałkiem nadwornym koronnym. Rok później otrzymał godność marszałka wielkiego koronnego. Mimo licznych konfliktów z monarchą jako jeden z nielicznych dostojników państwowych w czasie potopu szwedzkiego nie złożył przysięgi na wierność Karolowi X Gustawowi - wytrwał jako poddany Jana Kazimierza, któremu udzielił schronienia w swoich dobrach w regionie Spisz, w zamku w Lubowli, a później organizował narady senatorów z monarchą w swoim zamku w Łańcucie. Odegrał także kluczową rolę w trakcie wypierania wojsk szwedzkich oraz księcia siedmiogrodzkiego Jerzego II Rakoczego z terenów Rzeczypospolitej, za co w 1657 roku otrzymał buławę polną koronną. Odniesione zwycięstwa przysporzyły mu z jednej strony chwały wśród szlachty, upatrującej w nim jedynego obrońcy targanej wojnami monarchii polsko-litewskiej, z drugiej zaś - wielu wpływowych wrogów. W 1663 roku ponownie odżył spór z monarchą. Jerzy Sebastian Lubomirski był przeciwny planom wzmocnienia władzy królewskiej, a szczególnie elekcji vivente rege (za życia poprzedniego króla). Narastający konflikt doprowadził do pozwania marszałka wielkiego koronnego przez Jana Kazimierza przed sąd sejmowy w 1664 roku pod zarzutem zdrady stanu i planowania obalenia monarchy. Pomimo tego, że szlachta na sejmikach przedsejmowych ostro występowała przeciwko planom królewskim, na sejmie, w izbie senatorskiej doszło do pokazowego procesu, w trakcie którego większość senatorów opowiedziała się za uznaniem Jerzego Sebastiana Lubomirskiego winnym zarzucanych mu czynów. Nie pomogły próby zerwania sejmu. 29 grudnia 1664 roku wydano wyrok, na mocy którego za podburzanie szlachty przeciwko królowi, próbę obalenia monarchy i przejęcia władzy, zdradę stanu, knowania z wrogami Rzeczypospolitej, wreszcie przekupstwa - marszałek wielki koronny został skazany na pozbawienie urzędów, utratę czci, banicję i konfiskatę dóbr. Oskarżony nie był obecny na sejmie, śledził jego przebieg, przebywając w swoim zamku w Janowcu, skąd jeszcze przed wydaniem wyroku uciekł wraz z rodziną na Śląsk. Klienci i słudzy Lubomirskich rozpoczęli akcję propagandową, której celem było podburzenie szlachty przeciwko stronnictwu dworskiemu i zabieganie o poparcie dla banity. Szukając sprzymierzeńców na dworze cesarskim w Wiedniu, u króla szewskiego i elektora brandenburskiego, w 1665 roku ojciec Stanisława Herakliusza Lubomirskiego, wykorzystując prywatne regimenty oraz wierne mu oddziały wojsk koronnych, wszczął rokosz, głosząc, że jest obrońcą wolności szlacheckich przed absolutystycznymi dążeniami dworu i króla. Trwająca przeszło rok wojna domowa, w trakcie której znaczna część szlachty stanęła po stronie Lubomirskich, zakończyła się wygraną 13 lipca 1666 roku przez rokoszan bitwą pod Mątwami. Na mocy zawartej ugody pod Łęgonicami nad Pilicą (31 lipca) monarcha zobowiązał się do wyrzeczenia myśli o elekcji vivente rege. Cześć Jerzego Sebastiana Lubomirskiego została przywrócona, ale nie jego urzędy. Miał przeprosić władcę i udać się na wygnanie. Zmarł kilka miesięcy później, 31 stycznia 1667 roku, we Wrocławiu. Złożoną osobowość Jerzego Sebastiana Lubomirskiego najlepiej podsumował wydawca pism jego syna, kreśląc następujący obraz:
dla większości szlachty stał się Jerzy Lubomirski bożyszczem, wcieleniem republikańskich ideałów, obrońcą swobód przed zakusami absolutyzmu i intrygami francuskiego obozu. Imponował wielkopańskim gestem, majątkiem, buntowniczą śmiałością wypowiedzi i wystąpień wobec króla, wojskowym talentem; szlachta upatrywała w nim upragnionego króla-Piasta.
Jerzy Sebastian Lubomirski żenił się dwukrotnie. Jego pierwszą żoną była poślubiona w 1638 roku Konstancja Ligęzianka, córka kasztelana sandomierskiego Mikołaja Spytka Ligęzy, która po śmierci ojca wniosła mężowi w posagu trzy miasta, w tym Rzeszów wraz z zamkiem, 34 wsie i 21 folwarków. Para doczekała się kilkorga dzieci. Najstarszym z nich był Stanisław Herakliusz. Niewiele wiadomo na temat pierwszych lat jego życia. Niepewna jest nawet data i miejsce jego urodzenia. Przyjmuje się, że przyszedł na świat 25 maja 1642 roku, najprawdopodobniej w rzeszowskim zamku, gdzie sześć lat później urodził się jego młodszy brat, Hieronim Augustyn. Niektórzy badacze uważają, że miało to miejsce w dobrach jego dziadka od strony ojca, w Wiśniczu lub Niepołomicach. Początkowe nauki pobierał Stanisław Herakliusz - zgodnie z ówczesną modą - w domu, pod okiem staranie dobranych preceptorów (wychowawców). Możliwe, że nad jego edukacją czuwali ojcowie pijarzy z rzeszowskiego kolegium, które ufundował i hojnie uposażył Jerzy Sebastian Lubomirski. W 1658 roku, mając lat piętnaście, Stanisław Herakliusz zdobywał pierwsze szlify wojskowe, uczestnicząc przy boku ojca w oblężeniu Torunia zajętego przez wojska szwedzkie. Następnie pobierał nauki gdzieś nad Bałtykiem.
Pod koniec 1659 roku lub na początku 1660 roku ojciec scedował na niego najcenniejsze z rodowych starostw - spiskie. Możliwe, że było to związane z planowaną peregrynacją naukową Stanisława Herakliusza - by w trakcie podróży, szczególnie gdy będzie przyjmowany na dworach królewskich, mógł występować już z własnym tytułem. Pierwszym punktem na edukacyjnej mapie Europy młodego magnata miał być Paryż. Wynikało to z chwilowego sojuszu między Jerzym Sebastianem Lubomirskim a parą królewską dążącą do zbliżenia z Francją i osadzenia na polskim tronie siostrzenicy królowej Ludwiki Marii, Anny Henrietty Wittelsbach, córki księcia Palatynatu Reńskiego Edwarda i Anny Gonzagi, która miała poślubić syna Wielkiego Kondeusza, księcia d’Enghien Henryka Juliusza Burbona. Stanisław Herakliusz Lubomirski, polecany przez monarchinię pierwszemu ministrowi Francji, kardynałowi Julesowi Mazariniemu, miał reprezentować swoją rodzinę na uroczystościach zaślubin francuskiego króla Ludwika XIV z hiszpańską infantką Marią Teresą Habsburg. Jednak przybywszy do Paryża pod koniec kwietnia lub na początku maja 1660 roku, nie zastał króla, który wyruszył na spotkanie z narzeczoną. Oczekując na powrót pary monarszej i całego dworu, poświęcił się nauce pod okiem prywatnych nauczycieli, ochoczo przyswajając sobie nie tylko język, ale również strój, maniery i francuskie obyczaje. Pod koniec sierpnia 1660 roku, po uroczystym wjeździe pary królewskiej do Paryża, młody starosta spiski został wprowadzony na dwór i otoczony wielkimi względami przez pierwszego ministra. Wiązało się to ze wspomnianymi już planami polskiej monarchini, która dążąc do zbliżenia Jerzego Sebastiana Lubomirskiego z dworem królewskim i wykorzystania jego popularności wśród szlachty do przeforsowania projektu osadzenia na polskim tronie swojej siostrzenicy, gotowa była zgodzić się na to, by jedna z sióstr tejże, Maria Ludwika lub Benedykta Henrietta, została żoną Stanisława Herakliusza. Dzięki temu mariażowi młody magnat zostałby powinowatym królowej, a w przyszłości, jeśli plany osadzenia na polskim tronie księcia d’Enghien powiodłyby się - szwagrem monarchy. Jerzy Sebastian Lubomirski, nie otrzymawszy od królowej pisemnej deklaracji, nakazał synowi opuszczenie Paryża i udanie się do Hiszpanii, co miało stanowić demonstrację siły i pokazanie parze królewskiej, że z Lubomirskimi należy się liczyć, gdyż w każdej chwili mogą zmienić orientację na prohabsburską.
Starosta spiski dotarł do Madrytu wczesną wiosną 1661 roku. Był tam wystawnie podejmowany przez hiszpańskiego króla Filipa IV, który zamierzał pozyskać Stanisława Herakliusza i jego ojca dla domu habsburskiego. Zaniepokojony takim obrotem sprawy dwór francuski obiecywał Ludwice Marii, że w drodze powrotnej, gdy tylko młody magnat znajdzie się ponownie na terenach francuskich, zostanie należycie przyjęty i jeszcze hojniej wynagrodzony. Jednakże w maju Stanisław Herakliusz drogą morską udał się do Rzymu, gdzie został przyjęty na audiencji przez papieża Aleksandra VII. Po kilku miesiącach, najprawdopodobniej przez Florencję, udał się do Wenecji. Ostatnim punktem europejskiej peregrynacji starosty spiskiego był Wiedeń, gdzie był podejmowany przez cesarza Leopolda I, który podobnie jak jego hiszpański krewny dążył do pozyskania zarówno ojca, jak i syna dla planów antyfrancuskich.
Stanisław Herakliusz Lubomirski powrócił do kraju w połowie kwietnia 1662 roku, gdzie od razu był zmuszony rzucić się w wir konfliktu, jaki narósł między jego ojcem a dworem królewskim. Królowa Ludwika Maria, chcąc pozyskać starostę spiskiego dla swoich planów, ponownie zaoferowała mu rękę jednej ze swoich siostrzenic, a także buławę mniejszą koronną, arendę żup solnych, Zamek Ujazdowski oraz pensję w wysokości 50 tysięcy złotych rocznie. Jednak sprzeciw sejmu zwołanego w 1662 roku wobec projektów elekcji vivente rege ostatecznie przekreślił szanse na mariaż Stanisława Lubomirskiego z którąś z palatynówien. Następne miesiące starosta spiski spędził na rozlicznych wyjazdach, posłując w imieniu ojca to na dwór wiedeński, to znów warszawski. W przededniu zwołanego na listopad 1664 roku sejmu, na którym miał się odbyć sąd nad jego ojcem, przybył do Warszawy, by przekonać parę królewską i senatorów do odstąpienia od zamierzonych planów i szukania porozumienia. Jego misja skończyła się niepowodzeniem z powodu nieprzejednanej postawy królowej. W trakcie procesu występował w obronie swego rodzica. Po druzgocącym dla Lubomirskich wyroku udał się na Śląsk do ojca, który wpierw wysłał go do króla Jana Kazimierza z prośbą o wybaczenie, a następnie do Wiednia po pieniądze na sfinansowanie zaciągu wojsk rokoszowych. W trakcie prowadzonych działań wojennych Stanisław Herakliusz stał przy boku ojca, ciesząc się z jego sukcesów. Był również obecny podczas aktu oficjalnych przeprosin monarchy, a po wyjeździe ojca do Wrocławia zabiegał o jego rehabilitację na przygotowywanym sejmie. Nie było go jednak przy boku ojca, gdy ten umierał w styczniu 1667 roku - najprawdopodobniej Stanisław Herakliusz przebywał wówczas w Wenecji. Po powrocie do kraju, w maju, pochował ojca w Wiśniczu, zamykając w ten sposób niezwykle burzliwy okres w swoim życiu. W wyniku podziału schedy starosta spiski otrzymał dobra łańcuckie.
Śmierć Jerzego Sebastiana była momentem przełomowym w życiu jego syna. Stanisław Herakliusz, jako potomek rokoszanina i banity, sam uczestniczący w niejasnych zabiegach politycznych swojego ojca, nadto niepiastujący żadnego urzędu senatorskiego, miał świadomość, że jego dalsza kariera polityczna zawisła na włosku. Już pod koniec marca 1667 roku przybył do Warszawy i podjął próby pojednania się z parą królewską, odcinając się od działalności politycznej swojego ojca i zgłaszając akces do stronnictwa profrancuskiego. Aktywnie zaangażował się także w życie publiczne, przybywając na sejmik przedsejmowy do Proszowic, gdzie nie tylko został obrany marszałkiem, ale również posłem na sejm. Był przeciwny abdykacji Jana Kazimierza, a gdy ta nastąpiła, w trakcie interregnum opowiadał się za kandydaturą francuską. Po wyborze na króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego wziął udział w sejmie koronacyjnym, na którym otrzymał godność podstolego koronnego. Cieszył się również popularnością wśród braci szlacheckiej, która nie tylko wybrała go posłem na sejm z 1670 roku, ale także powierzyła mu zaszczytną funkcję marszałka izby poselskiej. Dzięki swojemu olbrzymiemu doświadczeniu politycznemu doprowadził obrady sejmowe do końca, mimo że dwa poprzednie sejmy zostały zerwane. Na sejmie tym udało mu się również przeprowadzić rehabilitację ojca. Ważnym wydarzeniem w życiu starosty spiskiego było zawarcie w 1669 roku związku małżeńskiego z Zofią Opalińską, córką marszałka nadwornego koronnego Łukasza oraz Izabeli Tęczyńskiej. Dzięki ożenkowi Lubomirski stał się właścicielem włości końskowolskiej z Puławami. Panna młoda odebrała staranną edukację, była biegła w matematyce i muzyce, co podkreślali jej współcześni, nazywając ją "najuczeńszą z Polek".
Za panowania nowego króla kariera polityczna Stanisława Herakliusza nabrała tempa. Uczestniczył on w rozmowach dyplomatycznych z dworem wiedeńskim w sprawie małżeństwa monarchy z siostrą cesarza, Eleonorą. W latach 1671-1674 energicznie i umiejętnie bronił praw Rzeczypospolitej do Spiszu, który zamierzali oderwać od monarchii polsko-litewskiej Habsburgowie. Czynił to nie tylko dla dobra państwa, ale także w trosce o swoje majątki, jako tamtejszy starostwa. Świadectwem jego wielkiej erudycji oraz znajomości prawa i historii Polski jest traktat pt. Informacja o prawie dziedzicznym, które ma Rzplita do Spisza i części ziem węgierskich (1674), który miał ostatecznie rozwiać wszelkie roszczenia cesarza. W nagrodę za oddane monarsze i dworowi królewskiemu zasługi otrzymał 25 września 1673 roku urząd marszałka nadwornego koronnego. O rosnącym znaczeniu politycznym Stanisława Herakliusza Lubomirskiego nie tylko w Rzeczypospolitej, ale także na arenie międzynarodowej najlepiej świadczy fakt, że Ludwik XIV, dążąc do osłabienia cesarza przez oderwanie Węgier od Austrii, zaoferował Polakowi węgierską Koronę Świętego Stefana pod warunkiem opowiedzenia się przeciwko Habsburgom i rozpoczęcia z nimi wojny. Początkowo marszałek nadworny koronny bardzo poważnie rozważał złożoną mu propozycję, lecz bojąc się narazić na zniszczenie swoich dóbr na Spiszu lub co gorsza utratę ich w trakcie działań wojennych, ostatecznie zaniechał marzeń o węgierskiej koronie. Tym bardziej, że w tym czasie dwór cesarski podjął kolejną próbę przeciągnięcia go na swoją stronę.
Po niespodziewanej śmierci Michała Korybuta Stanisław Herakliusz Lubomirski pozostał wierny stronnictwu francuskiemu i opowiedział się za kandydaturą marszałka i hetmana wielkiego koronnego Jana Sobieskiego. Na sejmie koronacyjnym z 14 lutego 1676 roku otrzymał nieobsadzone po nowym królu marszałkostwo wielkie koronne. Było to niewątpliwie apogeum jego kariery politycznej. Maria Kazimiera, pragnąc mocniej związać owdowiałego wówczas Stanisława Herakliusza z planami dworu, planowała ponoć wyswatać go ze swoją siostrą. Trudno ocenić, jak poważne były to zamysły, niemniej jednak marszałek wielki koronny poślubił w maju tego roku słynącą z urody córkę podkomorzego koronnego Teodora Denhoffa, Elżbietę.
Około 1678 roku doszło do rozdźwięku między marszałkiem wielkim koronnym a parą królewską, która zawiedziona bierną postawą Ludwika XIV szukała zbliżenia z dworem wiedeńskim. Stanisław Herakliusz Lubomirski pozostał wierny stronnictwu francuskiemu aż do momentu, gdy jego przywódca, podskarbi wielki koronny Jan Andrzej Morsztyn, został oskarżony o zdradę państwa i uciekł do Francji. Marszałek wielki koronny, chcąc oczyścić się z podejrzeń, na sejmie z 1683 roku tłumaczył się ze swojej działalności oraz związków z podskarbim. Jego zeznania nie przekonały jednak ówczesnej opinii publicznej. Pragnąc odwrócić od siebie podejrzenia o próbę detronizacji monarchy, ponownie pojednał się z dworem królewskim i zaangażował się w działania wojenne Jana III na Węgrzech. Kiedy zawiedziony w swoich oczekiwaniach względem dworu wiedeńskiego władca postanowił szukać porozumienia z królem francuskim, Stanisław Herakliusz Lubomirski pozostał wierny Habsburgom i, przeszedłszy po raz kolejny do opozycji antykrólewskiej, rozpoczął zabiegi polityczne, których celem było niedopuszczenie do zapewnienia sukcesji tronu polskiego najstarszemu z królewiczów, Jakubowi. Gdy pod koniec 1686 roku Jan III poważnie zaniemógł i liczono się z jego śmiercią, marszałek wielki koronny pod pretekstem odbycia pielgrzymki wotywnej wyjechał w lutym 1687 roku do Rzymu. W trakcie podróży zatrzymał się dwukrotnie w Wiedniu, złożył wizytę weneckiemu doży, księciu lotaryńskiemu Karolowi V i jego małżonce Eleonorze, wdowie po Michale Korybucie Wiśniowieckim. Celem wyjazdu było szukanie sojuszników i prowadzenie rozmów z ewentualnymi kandydatami do polskiej korony, by zawczasu przygotować się do spodziewanego interregnum. Powrót króla do zdrowia pokrzyżował plany marszałka wielkiego koronnego. Kolejne lata to ostra walka między zwolennikami Lubomirskiego i związanymi z nim Sapiehami a stronnikami dworu królewskiego. W jej trakcie w ręce króla dostała się kompromitująca Stanisława Herakliusza Lubomirskiego korespondencja z przedstawicielami dworów cesarskiego oraz brandenburskiego. Jedynie dzięki wstawiennictwu przyjaciół marszałka wielkiego koronnego udało się uniknąć jej upublicznienia. Dopiero ponowna zmiana orientacji dworu królewskiego na proaustriacką, przypieczętowana małżeństwem królewicza Jakuba z siostrą cesarzowej w 1691 roku, pozwoliła na zbliżenie monarchy i Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Nie trwało ono jednak długo i już w 1693 roku powtórnie doszło do rozdźwięku. Marszałek wielki koronny ostatnie lata życia monarchy strawił na snuciu intryg politycznych i kupczeniu polską koroną, opowiadając się to za kandydaturami dworu cesarskiego, to znów francuskiego. Według posła francuskiego sam również był kandydatem do korony, ciesząc się poparciem szlachty ze względu na swoją uczciwość, bogactwo oraz nadal budzące podziw zasługi ojca.
Po śmierci Jana III wystąpił jako zdecydowany przeciwnik kandydatury królewicza Jakuba Sobieskiego. Pod wpływem namów swojego brata, Hieronima, opowiedział się za kandydaturą księcia francuskiego Franciszka Ludwika Burbona-Contiego, a gdy temu nie udało się utrzymać korony, bardzo szybko porzucił grono jego zwolenników i przeszedł na stronę elektora saskiego. W pierwszych latach panowania nowego władcy starał się nadal aktywnie uczestniczyć w życiu politycznym. W połowie 1701 roku poważnie zachorował. Zmarł po długiej i ciężkiej chorobie z 16 na 17 stycznia 1702 roku w swoim pałacu ujazdowskim. Zgodnie ze swoją ostatnią wolą został pochowany w czerniakowskim kościele Bernardynów, który nakazał wznieść jako rodowe mauzoleum.
Stanisław Herakliusz Lubomirski zgromadził olbrzymi majątek. Jego podstawę stanowiły dobra ziemskie odziedziczone po ojcu, w tym starostwo spiskie, powiększone następnie dzięki posagom dwóch żon oraz otrzymanym królewszczyznom. Były one zapleczem finansowym dla prowadzonej działalności politycznej oraz rozległego mecenatu artystycznego. Nadwornym budowniczym marszałka wielkiego koronnego był wybitny niderlandzki architekt, Tylman z Gameren. To jemu Stanisław Herakliusz Lubomirski zlecił wzniesienie letniej rezydencji w Puławach, klasztoru i kościoła bernardyńskiego na warszawskim Czerniakowie oraz odbudowę zamku w Łańcucie po pożarze w 1688 roku.
Otrzymany w 1673 roku urząd marszałka nadwornego koronnego, a trzy lata później godność marszałka wielkiego obligowały Stanisława Herakliusza Lubomirskiego do przebywania stale przy boku króla, który najczęściej rezydował w Warszawie. Dlatego też był on zmuszony wynająć lub wznieść w mieście kamienicę bądź pałac, w którym mógłby nie tylko zamieszkać i szukać wytchnienia od znojów życia codziennego na dworze królewskim, ale także podejmować gości. W trakcie swojego życia marszałek wielki koronny stał się właścicielem rozległych dóbr wokół Warszawy. Już w 1678 roku otrzymał od króla Jana III część ziemi z włóki wójtowskiej wsi Mokotowo (tereny dzisiejszego Mokotowa), gdzie kazał wznieść Tylmanowi z Gameren pałacyk Arkadia, zwany również "pasterskim domkiem". Następnie wykupił dalsze mokotowskie włóki oraz sąsiednie wsie: Służew, Służewiec oraz Siekierki, gdzie wybudował pawilon wypoczynkowy z niewielkim ogrodem.
Szczególne miejsce wśród dóbr ziemskich marszałka wielkiego koronnego zajmował podwarszawski klucz ujazdowsko-czerniakowski. Jego początki wiążą się z objęciem w posiadanie przez Stanisława Herakliusza Lubomirskiego Zamku Ujazdowskiego, co nastąpiło 15 lutego 1674 roku. Kilka lat później, w 1683 roku, specjalną uchwałą sejmu w nagrodę za zasługi otrzymał on w dziedziczne posiadanie nie tylko sam Ujazdów, ale także wieś Czerniakowo (dzisiejszy Czerniaków), na terenie której kazał wznieść wspomniany już kościół i klasztor bernardyński, a na miejscu dworu Czerniakowskich, poprzednich właścicieli osady, ufundował szpital (obecny Szpital Czerniakowski). Najważniejszym obiektem, który powstał na terenie Ujazdowa, był wybudowany w latach 1683–1689, według planów Tylmana z Gameren, pawilon ogrodowy Łaźnia, zwany również Hipokrene (dzisiejszy Pałac na Wyspie). Architektura ujazdowskiej rezydencji oraz jej nazwa odwołująca się do źródła z mitologii greckiej, które miało wytrysnąć spod kopyt Pegaza na Helikonie i stanowić miejsce gromadzenia się apolińskich Muz oraz inspirację dla kolejnych pokoleń artystów, świadczy o niezwykle wysokiej kulturze umysłowej i wykwintnych upodobaniach artystycznych marszałka wielkiego koronnego. Oprócz Łaźni na terenie ujazdowskiej posiadłości powstały także inne budynki, w tym Ermitaż - pawilon służący jako miejsce służące do rozmyślań i kontemplacji. Wnętrza każdego z obiektów otrzymały wyszukany i dokładnie przemyślany przez marszałka wielkiego koronnego wystrój artystyczny oraz ideologiczny. Ich ściany były przyozdobione portretami najznamienitszych poetów, filozofów i myślicieli, na sufitach wymalowane zostały mapy nieba oraz konstelacje gwiazd, a nad kominkami umieszczono mapy poszczególnych ziem i państw, co niewątpliwie stanowi świadectwo rozległych zainteresowań naukowych i filozoficznych właściciela. O wspaniałości podwarszawskiej rezydencji marszałka wielkiego koronnego świadczą zachowane do dzisiaj relacje gości w niej podejmowanych, którzy z wielkim podziwem pisali nie tylko o samym pawilonie Łaźnia, ale także o całym ujazdowskim założeniu ogrodowo-parkowym i stawie stanowiącym jego centralny punkt. Uznanie osób odwiedzających warszawskie Hipokrene budziła zgromadzona przez marszałka wielkiego koronnego biblioteka oraz teatr z malowaną, ruchomą scenografią, w którym wystawiano komedie w czasie karnawału.
W pamięci potomnych Stanisław Herakliusz Lubomirski zapisał się jako wybitny erudyta władający pięcioma językami: łaciną, polskim, włoskim, francuskim i niemieckim, który pozostawił po sobie przebogatą jak na czasy, w których żył i działał, spuściznę literacką, w dużej mierze dotąd pozostającą w rękopisach. Pierwsze utwory, powstałe do 1673 roku, kiedy to Stanisław Herakliusz otrzymał urząd marszałka nadwornego koronnego, to przede wszystkim wzorowane na włoskiej literaturze przekłady, przeróbki lub naśladownictwa. Należą do nich poematy: Priam i Tyzbe - poświęcony tragicznej miłości pary kochanków oraz Orfeusz (a raczej przekład dzieła Giambattisty Marina), jak również sielanka dramatyczna Ermida, albo królewna pasterska, to jest ten szczęśliwy, który się swym stanem kontentuje z 1664 roku, w której autor, opisując tragiczne losy głównej bohaterki, krytycznie odniósł się do możności osiągnięcia mitycznej arkadyjskiej szczęśliwości, a ponadto Adverbiorum moralium sive de virtute et fortuna libellus - refleksje etyczno-filozoficzne poświęcone takim zagadnieniem, jak doskonałość, umiarkowanie czy pycha.
Drugi, niewątpliwie najpłodniejszy okres w twórczości Stanisława Herakliusza Lubomirskiego obejmuje lata 1670-1683. Powstały wówczas takie utwory jak: Muza polska na triumfalny wjazd Najjaśniejszego Jana III - panegiryk z okazji koronacji monarchy opiewający wojenne zwycięstwa nowego władcy; Ecclesiastes po hebrajsku nazwany Coheleth - wierszowana parafraza starotestamentowej księgi; Tobiasz wyzwolony - wydany drukiem w 1683 roku wierszowany poemat biblijny; Rozmowy Artaksesa i Ewandra - wydany również w 1683 roku, pierwszy utwór Lubomirskiego napisany prozą, w którym trzej wysoko urodzeni rozmówcy rozwodzą się (w formie monologów) nad problemami, z jakimi muszą się zmagać w życiu codziennym na dworze królewskim, między innymi intrygami, ambicją i plotkami.
Trzeci, ostatni okres w twórczości marszałka wielkiego koronnego związany jest z założeniem rezydencji ujazdowskiej i urządzeniem w niej teatru dworskiego. Wówczas to dorobek literacki Stanisława Herakliusza Lubomirskiego powiększył się o trzy pisane prozą komedie o treści obyczajowej: Don Alvarez, albo niesforna w miłości kompanija, Komedyja Lopesa ze Spirydonem i Comedia faceta, których tematy zaczerpnięte zostały z dzieła Dekameron Giovanniego Boccaccia.
Osobno wypada wspomnieć o pismach politycznych pióra marszałka wielkiego koronnego. Najważniejszym z nich jest wspomniany powyżej, a ogłoszony w 1674 roku, traktat o prawach Rzeczypospolitej do Spiszu: Informacja o prawie dziedzicznym, które ma Rzplita do Spisza i części ziem węgierskich. W latach 80. i 90. XVII wieku Stanisław Herakliusz Lubomirski popełnił szereg pism, których celem było zdyskredytowanie działalności dworu królewskiego i skompromitowanie kandydatury królewicza Jakuba Sobieskiego do polskiej korony. Najsłynniejszym z nich jest wydany w 1699 roku De vanitate consiliorum liber unus…, dialog polityczny o upadku Rzeczypospolitej, w którym król został ukazany pod postacią upartej i lekkomyślnej Próżności, a autor - jako światła i racjonalnie odnosząca się do iluzjonistycznych planów władcy Prawda. Jest to jedno z niewielu pism marszałka wielkiego koronnego oparte nie na obcej literaturze, lecz na samodzielnych obserwacjach postępującego upadku życia publicznego w Rzeczypospolitej drugiej połowy XVII wieku i własnej działalności politycznej. Po śmierci Stanisława Herakliusza Lubomirskiego pismo to zostało specjalnym mandatem monarchy zakazane jako uwłaczające królewskiemu majestatowi.
Pod koniec życia, przypuszczalnie w poczuciu egzystencjonalnego lęku przed zbliżającą się nieuchronnie śmiercią, w twórczości Stanisława Herakliusza Lubomirskiego coraz więcej miejsca zajmowały utwory o tematyce moralizatorskiej, religijnej czy wręcz dewocyjnej, do których zaliczyć należy między innymi wydane w 1701 roku Repertorum opuscula latini sacra et moralia.
Z dwóch małżeństw Stanisław Herakliusz Lubomirski doczekał się licznego potomstwa. Pierwsza małżonka, Zofia z Opalińskich, urodziła mu córkę, Elżbietę Helenę, od 1687 roku żonę późniejszego hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego Adama Mikołaja Sieniawskiego, jedną z najwybitniejszych przedstawicielek życia publicznego w Rzeczypospolitej przełomu XVII i XVIII wieku. Z małżeństwa z Elżbietą z Denhoffów przyszło na świat trzech synów, którzy kontynuowali tradycje rodowe, piastując najwyższe urzędy państwowe: Teodor Józef Konstanty, wojewoda krakowski i feldmarszałek austriacki, Franciszek, generał wojsk koronnych, który w 1721 roku popełnił samobójstwo, oraz Józef, wojewoda czernihowski. Syn tego ostatniego, Stanisław, poszedł w ślady dziadka i w 1766 roku otrzymał godność marszałka wielkiego koronnego.