Pochodzenie, kariera i działalność regenta koronnego Stanisława Badeniego (1746-1824)

Albert Kołodziejczyk, Szkoła Doktorska Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie

Kiedy słyszymy o rodzinie Badenich, na myśl przychodzą nam zazwyczaj osoby z kręgu arystokracji galicyjskiej, takie jak premier Austrii Kazimierz Badeni (1846-1909), z bliższych nam czasów dominikanin, ojciec Joachim Badeni (1912-2010) - notabene wnuk wspomnianego Kazimierza - a kierując się do interesującej nas epoki, do czasów stanisławowskich, nazwisko to kojarzy nam się zazwyczaj z postacią Marcina Badeniego (1751-1824), którego imię, nieobce historiografii, wzmiankowane jest stosunkowo często, gdy mowa o ostatnich latach Rzeczypospolitej, Księstwie Warszawskim i Królestwie Kongresowym.

Stanisław Badeni to mniej znany, choć równie ciekawy, starszy brat Marcina. Pojawiają się obydwaj na dworze Stanisława Augusta jakby znikąd, a osiągają wysoką pozycję społeczną oraz powszechne poważanie. Biografie oraz aspekt rodzinny, genealogiczny braci Badenich to interesujące zagadnienie badawcze, ponieważ do dzisiaj nie udało się historykom wyjaśnić w pełni ich pochodzenia oraz okoliczności zawrotnej kariery. Wprawdzie Marcin Badeni doczekał się biograficznego opracowania, jednak nie mówi ono wiele o jego działalności przed trzydziestym drugim rokiem życia. Stanisław Badeni, który rozpoczął służbę dworską wcześniej od swojego młodszego brata, przez niemal cały okres panowania Stanisława Augusta wiernie służył królowi, był jego sekretarzem, konsyliarzem i osiągnął regencję kancelarii mniejszej koronnej. Był jedną z najbardziej zaufanych osób Stanisława Augusta i, co ważne, lojalną, a o przywiązaniu do monarchy świadczy choćby zachowana korespondencja ukazująca szczerą przyjaźń między królem i jego poddanym, a także to, że kariera Stanisława Badeniego kończy się de facto wraz z trzecim rozbiorem Rzeczypospolitej i abdykacją króla.

W literaturze genealogiczno-heraldycznej niewiele mamy informacji o Badenich. Znana historia rodziny skupia się właśnie wokół Stanisława i Marcina Badenich oraz ich ojca Sebastiana. Co szczególnie charakterystyczne, wspomniane opracowania wywodzą Badenich ze starej włoskiej szlachty. Jest to legenda genealogiczna, która na przekór prawdzie o ich mieszczańskim życiu w Krakowie przydawała rodzinie szlachetnego dziedzictwa oraz zaspokajała ciekawość zainteresowanych ich pochodzeniem.

Narodziny i wczesne lata

Stanisław Badeni urodził się 10 maja 1746 roku w Krakowie, w rodzinie wspomnianego już Sebastiana Badyniego (tak wówczas brzmiało nazwisko rodziny) i Marianny z Lissowskich h. Mądrostki, wywodzącej się z rodziny drobnoszlacheckiej. Rodzina Badynich należała w tym czasie do krakowskiego mieszczaństwa. Początkiem ich bytności w Krakowie był rok 1710, kiedy to dziad Stanisława, Jan Kanty Badyni, przybył do tego miasta i ożenił się z Agnieszką z Węgrzynowiczów Nehrebecką, wdową po Szymonie Nehrebeckim, superintendencie krakowskich komór celnych. Wybór wdowy wywodzącej się z bogatych mieszczan Krakowa okazał się kluczowy dla majątkowego i społecznego powodzenia, rozwoju i awansu rodziny. Wysoka pozycja Węgrzynowiczów i rodzin z nimi spokrewnionych, ich ambicje, majątek, prawdziwie szlachecki styl życia kształtowały podobne poczucie i stwarzało dobrą atmosferę dla kariery domu Badynich. Jan Kanty zyskał dzięki tym koligacjom posadę na dworze biskupa krakowskiego Kazimierza Łubieńskiego. Dzięki małżeństwu stał się także współwłaścicielem kamienicy przy ul. Sławkowskiej 10 w Krakowie. Sebastian, syn Jana Kantego i Agnieszki, także pełnił urząd na biskupim dworze w Krakowie, przez wiele lat był poborcą dochodów (pogłównego i hiberny) diecezji krakowskiej. Te, a także inne sprawy i związki sprawiały, że rodzina była mocno związana z kościelną i miejską elitą Krakowa.

Stanisław urodził się w zagrożeniu życia. Został ochrzczony początkowo w domu (domi ob periculum), a obrzędów w kościele Mariackim w Krakowie dopełniono dopiero w styczniu 1747 roku. Do chrztu trzymali go: ówczesny prepozyt krakowskiej kapituły katedralnej Adam Ignacy Komorowski, po którym Stanisław otrzymał drugie imię, oraz Krystyna z Szembeków, żona kasztelana wojnickiego Franciszka Szwarzenberg-Czernego. Pojawiają się tu nazwiska znane i świadczące o pozycji rodziny, a także protekcji nad nią znamienitych osobistości. Adam Ignacy Komorowski został w 1749 roku prymasem Polski i Litwy, a tym samym stał się bardzo możnym protektorem rodziny. Sebastian Badyni, człowiek niezmiernie ambitny, w 1750 roku otrzymał "tytularny" urząd cześnika winnickiego. Świadczy on o tym, że Sebastian uchodził już wówczas za szlachcica i tak się przedstawiał. Wkrótce został też plenipotentem prymasa Komorowskiego.

Prawie nic nie wiadomo o dorastaniu i edukacji Stanisława i jego rodzeństwa. Wiemy jedynie, że w 1757 roku został wpisany na listę studentów uniwersytetu krakowskiego. W tym czasie Sebastian ugruntowywał swoją i rodziny pozycję społeczną, a także stanową, prowadząc szlachecki styl życia. Przez trzy lata dzierżawił dobra Joanny ze Steinów Lubomirskiej, wdowy po chorążym koronnym Jerzym Ignacym Lubomirskim. W latach sześćdziesiątych XVIII wieku był też plenipotentem Andrzeja Poniatowskiego, młodszego brata przyszłego króla, który działał na dworze w Wiedniu. Zdaje się, że te wszystkie związki i ambicje rodziny ostatecznie doprowadziły do tego, że dziewiętnastoletni Stanisław Badyni znalazł się w 1765 roku na dworze Stanisława Augusta Poniatowskiego. Początkowo był tam najpewniej paziem.

Początki na dworze Stanisława Augusta

W 1766 roku ojciec Stanisława zyskał urząd sędziego wielkorządów krakowskich, wydał też swoje dwie córki za mąż, jedną za Adama Stadnickiego, drugą za Józefa Wielogłowskiego. Rozpoczęły się też wówczas zabiegi Badynich o uzyskanie nobilitacji lub inną formę usprawiedliwienia swojej obecności w środowisku szlachty. Dla króla polityka nobilitacyjna była niezwykle istotna. Trudna i niejednowymiarowa sytuacja polityczna sprawiała, że Stanisław August, jak słusznie zauważył Stanisław Tomkowicz, "otoczony lekceważeniem […] własnych możniejszych poddanych, musiał lgnąć do tych, którzy mu wszystko zawdzięczali i stale uszanowanie okazywali". Do uchwalenia konstytucji sejmowej dla Badenich doszło dwa lata później, w 1768 roku, pod koniec sejmu repninowskiego.

Dopiero około 1775 roku Stanisław Badeni wymieniany jest jako sekretarz króla. Od jakiegoś czasu musiał przyuczać się do tej funkcji w Gabinecie i zyskiwać zaufanie. W 1775 roku został obdarowany pierwszymi dobrami ziemskimi. Król wykorzystywał go do prowadzenia różnych spraw, także tych delikatnych, jak nadawanie urzędów, starostw i tytułów. Niektóre listy króla do Badeniego zawierają konkretne instrukcje, do kogo ma się on udać, co komu powiedzieć i jak odpowiadać w zależności od przebiegu rozmowy. Stanisław był też powiernikiem różnych spraw dworskich. Biskup Młodziejowski napisał w 1777 roku ciekawie brzmiący liścik do Stanisława: "Mój kochany Przyjacielu, proszę cię, na miłość Boską, ulżyj mi ciężaru przez upatrzenie momentu przełożyć Naj[jaśniejszemu] Panu ius petendi" - wniosek na pensje od skarżącej się osoby. Innym razem ten sam biskup Młodziejowski w podobnie emocjonalnym tonie pisał: "Mój kochany M[oś]ci Panie Badeni. Daruj, że cię zatrudniam interesem, który jest ci wiadomy z dyspozycji Naj[jaśniejszego] Pana, bo uprzykrzenia JP Chorążego Różańskiego wytrzymać nie mogę". Natomiast biskup Adam Naruszewicz pisał do Badeniego w lutym 1781 roku w sprawie nadania praw do pozyskiwania lenn w województwie wileńskim po niedawno zmarłej osobie:

"Rodziewicz, cześnik piński […] szwagier Nielubowicza, życzył sobie mieć tę lenność przez moją do Króla instancję. Ja lubo lubię więcej ludziom niż sobie dobrze czynić, boję się jednak Króla częstymi prośbami inkomodować, aby mię nie miał za importuna. […] Mój Stasiu, przypomnij Panu, czy nie mógłby na tym przywileju imienia swego napisać, jeśli kto już z poboczy nie chwycił. Kiedy Pan komu innemu oddał, to jego wola, ja sarkać nie będę […]".

Naruszewicz zakończył list wymowną obietnicą, którą ułożył w przyjemny rym: "Vale, labora, a przyjdą Ci grosze do wora".

Szczyt kariery

Lata osiemdziesiąte XVIII wieku to czas najbardziej intensywnej działalności i szczyt kariery Stanisława. W roku 1780 został sekretarzem sejmu, co poskutkowało wydaniem diariusza tegoż sejmu. W roku 1782 z woli króla Badeni starał się o posłowanie z województwa krakowskiego. Prócz własnej kandydatury jego zadaniem było kontrolowanie sejmików i zapewnienie wyboru na posłów osób lojalnych królowi. W liście z 10 sierpnia 1782 roku, kiedy Badeni uzyskał mandat poselski, napisał do króla wymownie: "Znam Panie, żeś jest mym stworzycielem, a przeto żem wszystko Tobie Najjaśniejszy Panie winien". Na sejmie tym został powołany na sędziego sejmowego.

Rok później, w 1783, Stanisław spędzał lato w rodzinnych stronach; w ogóle często opuszczał Warszawę. Dzięki "przychylności i zaradzeniu Przyjaciół", udało mu się poznać pewną pannę, córkę hrabiego Antoniego Stadnickiego, pana na Wielkiej Wsi koło Wojnicza, "człowieka ze wszech miar godnego i majętnego" - jak się wyraził w liście do króla. Kiedy poznał się na talentach i edukacji hrabianki Katarzyny oraz zyskał przychylność jej rodziców, postanowił się oświadczyć. "Panna zaś, życząc sobie dla rozwagi dłuższego czasu [na namysł]" jak relacjonował Stanisław królowi - po czterech dniach dała mu pozytywną odpowiedź. Prosił więc Stanisław króla, aby ten wyraził przychylność względem jego małżeńskich zamiarów. Stanisław August na prośbę Badeniego napisał list do Stadnickiego, zapewniając o zaletach swojego urzędnika, a oprócz listu król przesłał Badeniemu pierścień zaręczynowy z brylantem. Cały pakunek wysłał Badeniemu z Warszawy Jan Chrzciciel Komarzewski, który napisał, że chętnie prześle dla hrabianki nuty na klawicymbał. Wkrótce doszło do zaręczyn, a ślub odbył się już 11 lutego 1784 roku w kościele parafialnym w Wojniczu. Ich małżeństwo błogosławił Jan Duwall, pierwszy biskup tarnowski (jeszcze z nadania cesarza Austrii).

Stanisław Badeni był posłem raz jeszcze, w 1784 roku. Po tym roku już więcej nie posłował, za to poświęcał się nadal sprawom dworu oraz rodzinie. Latem 1786 roku król prosił jeszcze Badeniego o posłowanie, ale plany z jakichś zewnętrznych powodów nagle się zmieniły i król pisał Stanisławowi w liście: "Zezwalam, abyś nie był posłem, ponieważ mają być z tego złe konsekwencje; ale prawda, że mi tego bardzo, bardzo żal". W tym samym roku doszło do reorganizacji Gabinetu króla. W wykazie etatów widać wyraźnie, że zostały  wyodrębnione w Gabinecie cztery kancelarie, na których czele stali konsyliarze, w tym Stanisław Badeni, który odpowiadał za sprawy krajowe. Po sejmie 1786 roku Badeni, przebywając w Warszawie, chorował i nie wychodził ze swojego mieszkania. W tym czasie król nadał mu Order Świętego Stanisława (25 XI 1786), o czym go poinformował w bilecie: "Mój Badeni, widzę recepty doktorów coś mało pomagają tobie. Ażali moja recepta będzie skuteczniejsza? Kiedy jeszcze oporem idzie regencja, niech tymczasem wstęgę na Tobie widzę". Rzeczywiście Badeni starał się w tym czasie o urząd regenta kancelarii mniejszej koronnej, którą otrzymał ostatecznie 8 stycznia 1787 roku. W tym samym roku Stanisław Badeni był w jakiś sposób odpowiedzialny za organizację przyjazdu króla do Krakowa. Mało wiadomo o Badenim w okresie sejmu czteroletniego. Miał on dać pomysł utworzenia komisji włościańskiej dla poprawy losu chłopów, czego dopełnił dopiero jego brat Marcin już po rozbiorach. Wiadomo też, że 1791 roku sprzedał upragnioną regencję, ale pozostał sekretarzem i konsyliarzem króla - do końca rządów Stanisława Augusta pozostawał jego wiernym współpracownikiem i doradcą.

Stanisław Badeni, jako sekretarz, konsyliarz, a w końcu regent, mieszkał na Zamku Królewskim w Warszawie. Tam całe jedno skrzydło zamku, które Canaletto uwiecznił na swoim obrazie Widok Warszawy z tarasu Zamku Królewskiego, było przeznaczone dla sekretarzy i innych pracowników gabinetu. Król, dbając o wystrój zamku i jego organizację dostosowaną do wymogów pracy dyplomatycznej, reprezentacyjnego wystroju, w roku 1790 troskliwie doglądał przebudowy zamkowej kuchni i z pewnością innych pomieszczeń w jej otoczeniu, urządzając nowy apartament dla Badeniego i jego rodziny. Sabina Grzegorzewska opisywała, że apartament Badeniego mieścił się na drugim piętrze. Co ciekawe, do jego pokoju prowadziły również ukryte schody, które służyły jako przejście od królewskiego gabinetu. Umożliwiały one natychmiastowe pojawianie się Stanisława przy królu. Także i sam Stanisław August nieraz bywał u Badeniego, by "powierzyć mu chwilową troskę", załatwić sprawę, omówić problem czy nawet "wypłakać się przed wiernym i nieodstępnym przyjacielem", jak pisała S. Grzegorzewska w swoich pamiętnikach. Za zamkniętymi drzwiami pokoju Badeniego omawiane były nieraz ważkie sprawy, królewskie wizyty służyły także niejako regeneracji i chwilowej ucieczce od problemów oraz odpowiedzialności dźwiganych na barkach monarchy. Te chwile zapisały się także w pamięci dzieci Stanisława Badeniego, które widywały nieraz króla u ich ojca.

Po III rozbiorze

W styczniu 1795 roku miały spełnić się słowa pruskiego posła w Petersburgu Leopolda Heinricha von der Goltza sprzed paru miesięcy, który pisał, iż "cała Rosja domaga się rozbioru Polski i wymazania imienia polskiego". Stanisław August został 7 stycznia wywieziony z Warszawy do Grodna na zesłanie. Badeni powrócił wówczas z Krakowa do Warszawy i był zdziwiony, kiedy zastał swoje mieszkanie na zamku zajęte przez kogoś innego. Jego położenie stało się zatem trudne. Nie do końca było wiadomo, co królewski urzędnik ma zrobić w sytuacji tak niepewnej politycznie, a dodatkowym problemem stał się brak pensji, którą król obiecał uregulować, jeżeli będzie mieć tylko taką możliwość. W ten sposób zakończyła się służba dworska Stanisława Badeniego, który powrócił już na stałe w rodzinne strony. Jesienią 1795 roku, a także wiosną kolejnego roku planował jeszcze jechać do Grodna, gdzie akurat przebywał i wykazywał się aktywnością przy królu jego brat Marcin. Z powodu trudności i problemów zdrowotnych (pogorszenia się wzroku) Stanisław Badeni nie zdecydował się jednak na wyjazd. Sam król pisał do niego: "Nie tłucz się tutaj darmo do Grodna". Ostatni list króla, który ma charakter pożegnalny, został napisany 8 lutego 1797 roku, na rok przed jego śmiercią, w którym finalny ustęp brzmi: "Bądź tego pewien, że nigdy o Tobie nie zapomnę, […]. W modlitwach mych codziennych mianowicie i za Ciebie Boga proszę. - I ty tak czyń za mnie. Vale et me ama".

W 1801 roku ostatecznie sprzedano dobra Branice Badenim, przy czym bracia - Stanisław i Marcin - podzielili się nimi tak, że Stanisław wziął Branice z okolicznymi wsiami, gdzie zamieszkał i wybudował klasycystyczny dwór, a Marcin Badeni wieś parafialną Ruszczę wraz z przyległościami. W dobrach tych założyli browar i starali się jak najlepiej zarządzać i gospodarować majątkami. W pracy na rzecz chłopów wprowadzili szybko oczynszowanie włościan, a także założyli wiejskie spichlerze służące tym, których dosięgał niedostatek lub kiedy nie dopisały plony.

Stanisław Badeni dożył 78 lat, zmarł 14 września 1824 roku we dworze w Branicach, a pochowany został w Ruszczy. Ze względu na jego wycofanie się po rozbiorach z działalności publicznej wieść o jego śmierci nie rozniosła się szerokim echem, a powszechną pamięć po śmierci zyskał jego brat Marcin, który zmarł dwa miesiące później, 13 listopada, a był aktywnym politykiem do końca swoich dni. Dobre imię Stanisława utrzymane było w pamięci jego bliskich, którzy pozostawili o nim niejedno wspomnienie w przekazach pamiętnikarskich. O dawnym regencie i urzędniku dworskim ostatniego króla mówiono, że był "perłą rodziny", podkreślano jego miłość względem rodzeństwa, uprzejmość dla wszystkich, niegasnącą do starości wesołość i łagodność, a przy tym wzniosłość umysłu. Pośmiertny pomnik w kościele Ojców Reformatów w Krakowie, gdzie spoczywali już jego rodzice, wystawili mu żona i dzieci. Na koniec warto wspomnieć, że Stanisław był wspólnym przodkiem dla wszystkich linii Badenich, które żyły w XIX i XX wieku.

BIBLIOGRAFIA

Źródła:
Archiwum Bazyliki Mariackiej w Krakowie:

- księgi chrztów i ślubów.
Archiwum Główne Akt Dawnych:
- Metryka Koronna (4);
- Zbiór Popielów (12);
- Korespondencja Stanisława Augusta (14).
Archiwum Kurii Metropolitalnej w Krakowie:
- księgi metrykalne parafii Wszystkich Świętych w Krakowie;
- księgi metrykalne parafii Ruszcza.
Archiwum Narodowe w Krakowie:
- księgi grodzkie krakowskie.
Biblioteka XX. Czartoryskich w Krakowie:
- korespondencja.

Źródła drukowane:
Album studiosorum Universitatis Cracoviensis, t. V, opr. K. Lewicki, Cracoviae-Wratislavae 1956.
Grzegorzewska S., Pamiętniki, Warszawa 1889.
Korespondencja Adama Naruszewicza 1762-1796. Z papierów po Ludwiku Bernackim, opr. J. Platt, red. T. Mikulski, Wrocław 1959.
Metryki Kolegiaty św. Wawrzyńca w Wojniczu 1675-1784,t. VII, Liber copulatorum 1777-1784, wyd. M. Juda, J. Szymański, Wojnicz 2016.
Niesiecki K., Herbarz polski, wyd. J. N. Bobrowicz, t. I-X, Lipsk 1839-1846.
Wielogłowski W., Zwiady świata i ludzi. Oddział I. Od r. 1800 do r. 1816: Dom mojej babki, Kraków 1856.
Volumina legum. Przedruk zbioru praw, t. I-IX, wyd. J. Ohryzko, Warszawa 1859-1860.

Opracowania:
Baran Z., Krakowski ród Węgrzynowiczów (Studium z dziejów mieszczaństwa krakowskiego), "Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie", z. 203, Prace Historyczne 20, red. J. Gołębiowski, 1999, s. 73-84.
Bieniarzówna J., Stulecie upadku, [w:] Dzieje Krakowa, t. 2, Kraków 1984.
Boniecki A., Herbarz polski, t. I-XVI, Warszawa 1899-1913.
Chmiel A., Domy krakowskie: ulica Sławkowska. Część II, Kraków 1932.
Czeppe M., "Tytularne" urzędy ziemskie w czasach Augusta III, "Kwartalnik Historyczny", R. CVI, 1999 (3), s. 77-88.
Dębicki L., Puławy (1762-1830). Monografia z życia towarzyskiego, politycznego i literackiego, t. III, Lwów 1888.
Dunin-Borkowski J.S., Almanach błękitny. Genealogie żyjących rodów polskich, Warszawa-Lwów 1908.
Kocój H., Współpraca Prus i Rosji w tłumieniu Powstania Kościuszkowskiego w świetle korespondencji posła pruskiego w Petersburgu Leopolda Heinricha Goltza z Fryderykiem Wilhelmem II, [w:] W stronę Połańca. Z dziejów Insurekcji 1794 roku: Materiały sesji naukowej 6-7 maja 1993 r. Staszów-Połaniec, red. M.A. Zarębski, L. Stępkowski, Staszów 1994, s. 54-77.
Konopczyński W., Badeni Stanisław (zm. 1824), [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 1, 1935, s. 209.
Leśniak F., Urzędnicy i personel pomocniczy w wielkorządach krakowskich w okresie nowożytnym, Kraków 2020.
Meloch M., Badeni Marcin (zm. 1824), [w:] Polski Słownik Biograficzny, t. 1, 1935, s. 207-208.
Mycielski M., Marcin Badeni [1750-1824]. Kariera kontuszowego ministra, Warszawa 1994.
Rymszyna M., Gabinet Stanisława Augusta, Warszawa 1962.
Tomkowicz S., Z prywatnej korespondencji Stanisława Augusta ze Stanisławem Badenim, regentem koronnym, Kraków 1882.
Uruski S., Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, wyd. A.A. Kosiński i A. Włodarski, t. I-XVI, Warszawa 1904-1931.
Żychliński T., Złota księga szlachty polskiej, R. I-XXXI, Poznań 1879-1908.