Händel wybrzmiał w Łazienkach. Zakończył się I Festiwal Oper Barokowych
Wybitne opery barokowe, w tym "Agrippinę" i "Orlanda", zobaczyli goście I Festiwalu Oper Barokowych "Dramma per Musica", który do 20 września 2015 r. odbywał się w Łazienkach Królewskich. Nie zabrakło także nastrojowych koncertów i recitali. W sumie przed festiwalową widownią wystąpiło blisko 100 artystów, w tym Anna Radziejewska, która rolą "Agrippiny" świętowała 20-lecie swojej pracy zawodowej.
- Cieszy mnie, że podczas festiwalu dopisała frekwencja, że ludzie wiedzą, że jest organizowany, i jest grono osób, które chcą, aby muzyka barokowa była jak najczęstszym gościem w salach koncertowych - mówi w rozmowie z Wirtualnym Muzeum Lilianna Stawarz, która kieruje pracami Stowarzyszenia Miłośników Sztuki Barokowej "Dramma per Musica".
- Publiczność podchodziła do mnie po spektaklach i dziękowała za zorganizowanie muzycznej uczty. Takie serdeczne głosy, to pełnia szczęścia - dodaje.
Najliczniejszą publiczność przyciągnęła premiera "Orlanda" Georga Friedricha Händla - jednej z najwybitniejszych oper barokowych. Dzieło, z którym wcześniej nie zmierzył się żaden polski artysta, wyreżyserowała Natalia Kozłowska. Widzowie festiwalu obejrzeli go w odnowionych wnętrzach Teatru Królewskiego w Starej Oranżerii, jednego z niewielu autentycznych XVIII-wiecznych teatrów dworskich zachowanych w Europie, i jedynego takiego w Polsce. Dzięki wyjątkowej akustyce, pięknie wybrzmiały tam nie tylko partie wokalne, lecz także orkiestrowe.
- Przyznaję, że w przypadku "Orlanda" spotkałam się z różnymi opiniami, z jednej strony słuchać było, że scenografia była bajeczna, z drugiej, że na scenie był tylko las, i nic się ponadto nie działo. Trudno się wpasować we wszystkie gusta, najważniejsze jest jednak to, że poziom artystyczny festiwalu był bardzo wysoki - podkreśla Lilianna Stawarz.
Dodaje jednocześnie, że bardzo dużym zainteresowaniem cieszył się, zjawiskowy w jej opinii, recital Olgi Pasiecznik, w którym znalazły się kantaty Händla. - Olga jak zwykle pokazała, że jest w fantastycznej formie wokalnej. Zawsze podziwiam też jej kunszt dramatyczny, którym obdarowuje kreowane postaci - stwierdza Lilianna Stawarz.
- Sale wypełnione w całości były także przy spektaklu Marcella-Teatro Alla Moda oraz na recitalu Kacpra Szelążka w Łazienkach Królewskich (stojącego u progu kariery kontratenora) - dodaje.
W repertuarze I Festiwalu Muzyki Barokowej były m.in. opery, a także dzieła oratoryjno-kantatowe. Można było zobaczyć także np. "Agrippinę" Georga Friedricha Händla, która miała swoją premierę w ubiegłym roku w Teatrze Królewskim. Cieszyła się wówczas tak ogromnym zainteresowaniem, że nie dla wszystkich wystarczyło biletów. Jak tłumaczyła Anna Radziejewska, tytułowa "Agrippina", dzieło swoją popularność zawdzięcza fantastycznemu librettu. - To żywy teatr, co w operze, zwłaszcza barokowej, nie jest takie oczywiste. To historia, która sama się gra - mówiła Anna Radziejewska.
Przed publicznością festiwalu zaprezentowali się wybitni śpiewacy, występujący na wielu scenach europejskich, m.in. Anna Radziejewska, która obchodzi 20-lecie swojej pracy zawodowej. Z tej okazji gratulacje solistce, która swój jubileusz świętowała tytułową rolą "Agrippiny", złożyli po niedzielnym przedstawieniu dyrektor Łazienek Królewskich, Tadeusz Zielniewicz, a także Jerzy Lach, dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej, oraz były dyrektor WOK, Stefan Sutkowski.
Podczas festiwalu wystąpili także m.in. Aleksandra Zamojska, Artur Stefanowicz, Wojciech Gierlach i Artur Janda. W sumie zaprezentowało się blisko 100 artystów, w tym prawie 40 wokalistów.
- Przygotowanie festiwalu to była gigantyczna praca wielu osób. Ważne we współpracy ze śpiewakami i instrumentalistami było dla mnie to, że - oprócz umiejętności tworzenia w haendlowskiej estetyce - muzycy potrafią także znakomicie współpracować w grupie - mówi Lilianna Stawarz.
- Atmosfera była jak w rodzinie, wzajemnie wspieraliśmy się i podtrzymywaliśmy w trudnych chwilach, bo takie są zawsze, nie tylko w życiu codziennym, lecz także zawodowym. To nie jest tak, że każdy ma tylko swoją przestrzeń do wypełnienia. Mamy świadomość, że każda cząstka naszej pracy indywidualnej jest częścią większej całości. To bardzo ważne - dodaje prezes stowarzyszenia "Dramma per Musica".
Festiwal odbywał się w Łazienkach Królewskich w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii, a także w Pałacu na Wyspie. Artyści występowali również na scenie Warszawskiej Opery Kameralnej, w Studio Koncertowym Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego oraz na Uniwersytecie Warszawskim.
- Jestem bardzo wdzięczna dyrektorowi Łazienek Królewskich Tadeuszowi Zielniewiczowi, że perspektywicznie patrzy na rozwój opery barokowej, klasycznej w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii, bo to jest idealne miejsce do takich przedsięwzięć. Myślę, że możliwe jest, by opery miały tu swoje stałe miejsce, a Teatr Królewski promieniował kulturą na całą Europę - mówi Lilianna Stawarz.
Stowarzyszenie "Dramma per Musica" już zapowiada, że także w przyszłym roku podczas kolejnego festiwalu nie zabraknie muzycznych atrakcji.
- Powtórzymy "Orlanda", będzie też recital i dzieło sakralne, które mam nadzieję poprowadzić. Będzie ponadto ciekawy projekt Anny Radziejewskiej, a także premiera włoskiego kompozytora z początku XVIII w., który w Polsce nie był wykonywany. Poprowadzi to włoski dyrygent. Na pewno będzie to niespodzianka - zapewnia Lilianna Stawarz, która kieruje pracami Stowarzyszenia Miłośników Sztuki Barokowej "Dramma per Musica".